COVID-19 wróci. Prof. Flisiak: Jesienią większość z nas straci odporność

COVID-19 wróci. Prof. Flisiak: Jesienią większość z nas straci odporność

Dodano: 
Mobilny punkt pobrań COVID-19
Mobilny punkt pobrań COVID-19 Źródło: Newspix.pl
– Z miesiąca na miesiąc tracimy nabytą odporność przeciw koronawirusowi. Prawdopodobnie już wczesną jesienią większość z nas stanie się wrażliwa na kolejne zakażenie – mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Tłumaczy też, dlaczego uchodźcy z Ukrainy nie spowodowali wzrostu zakażeń i jakimi szczepionkami warto się będzie szczepić.

Oficjalnie nie mamy już epidemii, tylko stan zagrożenia epidemicznego. Zachorowań jest mniej, bo jest ciepło, czy już uodporniliśmy się przeciw koronawirusowi?

Obydwie przyczyny są prawdziwe. Dziś mamy w zasadzie sporadyczne zachorowania na COVID-19, które wymagałyby pobytu w szpitalu. Nie są to „czyste” zachorowania na COVID-19, zwykle ciężkość przebiegu wynika z chorób towarzyszących, a nie z samego zakażenia SARS-CoV-2.

Ciężko chorują tylko osoby mające np. choroby przewlekłe?

Tak, to np. osoby w podeszłym wieku, z cukrzycą, otyłością, chorobami serca, i innymi czynnikami ryzyka. Zapewne samych zachorowań na COVID-19 jest więcej, jednak nie są one tak intensywnie diagnozowane, jak wcześniej. Liczba wykonywanych testów jest znacznie mniejsza niż miesiąc czy dwa miesiące temu.

Tak już pozostanie? COVID będzie dla większości osób oznaczał katar, lekkie podwyższenie temperatury, złe samopoczucie lub w ogóle brak objawów?

Ta pozostanie, ale latem. Jest to spowodowane kilkoma czynnikami.

Po pierwsze zaszczepieniem części społeczeństwa, choć dziś to jest tylko 30 proc., gdyż jako w pełni zaszczepione można uznać jedynie osoby, które przyjęły dawkę przypominającą. Osoby, które przyjęły tylko dawki podstawowe, już odporności nie mają.

Masowe zakażenia jesienią i na początku roku, gdy zapanował wariant Omikron, spowodowały jednak, że bardzo wiele osób nabyło odporność, chorując łagodnie, a nawet nie mając żadnych objawów. Dzięki temu osiągnęliśmy odporność populacyjną.

Nie czujmy się jednak bezpiecznie, ponieważ odporność w stosunku do koronawirusów zmniejsza się z czasem. Z miesiąca na miesiąc będziemy ją tracić. Prawdopodobnie już wczesną jesienią większość populacji stanie się wrażliwa na kolejne zakażenie. Pytanie nie jest jednak, czy będą masowe zakażenia jesienią, gdyż na 100 proc. będą, tylko czy przebieg choroby będzie łagodny, czy ciężki i znów dojdzie do zablokowania szpitali.

Czytaj też:
Co dalej z rehabilitacją pocovidową? Lista powikłań utrudniających życie jest bardzo długa

Nowy wariant SARS-CoV-2 może być groźniejszy?

Prawdopodobieństwo jest niewielkie. Za to dużo większe, że pojawi się wariant o jeszcze większej zakaźności, czyli zakażenie będzie dużo łatwiej się rozprzestrzeniało. Maksymalną odporność będziemy mieć po przyjęciu kolejnej dawki przypominającej szczepionki. Jeśli chcemy postępować optymalnie, to przez kilka najbliższych lat powinniśmy przyjmować dawkę przypominającą przed kolejnymi sezonami jesienno-zimowymi.

Polecałby Pan już dziś kolejne zaszczepienie się? Np. osobom starszym, które dawkę przypominającą przyjęły ponad pół roku temu?

Lepiej poczekać ze szczepieniem do końca lata lub wczesnej jesieni, by mieć największą odporność na czas największego zagrożenia. Odporność pojawia się szybko, już tydzień, dwa tygodnie po zaszczepieniu.

Będzie sens szczepić się tymi szczepionkami, które są obecnie?

Na dziś mamy tylko szczepionki, które zostały stworzone przeciw pierwszym wariantom SARS-CoV-2. Producenci szczepionek mRNA deklarowali już dawno, że zmiana struktury szczepionki, jej dostosowanie do nowych wariantów koronawirusa jest kwestią kilku tygodni. Niestety, okazało się, że to nie takie proste, gdyż konieczne jest wykonanie badań klinicznych. Jednak obecna szczepionka zapewnia wystarczający poziom przeciwciał, ale tylko przez kilka miesięcy po przyjęciu dawki przypominającej.

Czytaj też:
Stres a pandemia, czyli o psychicznych kosztach pandemii

W Polsce znalazło się obecnie ponad 3 mln osób z Ukrainy, gdzie poziom zaszczepienia był jeszcze niższy niż w Polsce. Wielu ekspertów na początku wojny nuważało, że spowoduje to szybki wzrost zachorowań w Polsce.

Ja tego nie mówiłem. Takie twierdzenia nie były poparte żadnymi dowodami.

Ukraińcy, którzy do nas przyjeżdżali, pochodzili głównie z miast, a poziom wyszczepienia w miastach był taki, jak przeciętnie w Polsce, mimo że w całej Ukrainie był dużo niższy. Zapewne poziom zaszczepienia uchodźców nie był niższy niż np. Polaków we wschodniej Polsce czy na Podkarpaciu.

Tak naprawdę jednak kluczowe było, że w marcu byliśmy w takiej fazie fali omikronowej, w której szczepienie miało drugorzędne znaczenie, ponieważ większość z nas miała kontakt z wirusem. Uodporniliśmy się w sposób naturalny w takim samym stopniu, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie.

Nawet niedawno minister zdrowia mówił, że jesteśmy uodpornieni….

Na dziś tak, jednak nie będzie to prawdą jesienią. Przy tej ekspozycji, która jest znacznie słabsza, co wynika z temperatury, nasłonecznienia, promieniowania UV w naszej strefie klimatycznej, koronawirusy latem nie powodują masowych zakażeń.

Czytaj też:
W Polsce zniesiono stan epidemii. Waldemar Kraska podał liczbę nowych przypadków Covid-19

Jesienią wróci więc epidemia COVID-19? Na 100 procent?

Tak, tylko nie wiemy, u ilu osób przebieg kliniczny będzie ciężki i wymagający pobytu w szpitalu, czy doprowadzi to ponownie do zablokowania systemu opieki zdrowotnej.

A nasz system jest znacznie bardziej wrażliwy niż w innych krajach, ze względu na chroniczne niedofinansowanie. W miarę funkcjonuje on w sytuacji stabilnej, ale nie w kryzysie.

A pamiętajmy o ogromnym długu zdrowotnym, jaki już mamy w wyniku epidemii. Przed sobą mam właśnie stos kart kwalifikacyjnych do leczenia HCV osób, które nie były zdiagnozowane lub nie były leczone w czasie pandemii. Podobna sytuacja dotyczy wielu schorzeń.

Z Pana doświadczeń, jako specjalisty chorób zakaźnych: czeka nas ciężka fala zachorowań?

Zakładam, że będzie znacznie łagodniejsza, ale jednak będzie.

Czytaj też:
Wariant Delta powróci? Naukowcy zaskoczeni wynikami badań ścieków