Dr Mikołaj Konstanty, farmaceuta, aptekarz, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, prezydent elekt Europejskiej Organizacji Farmaceutycznej, podczas 20. Międzynarodowego Sympozjum EBHC mówił o zmieniającej się roli farmaceutów, aptekarzy i aptek w Polsce.
25 tys. aptekarzy
Zaznaczył na wstępie, że w Polsce jest 11 tys. aptek, 25 tys. aptekarzy, co sprawia, że farmacja może stać się ważnym elementem systemu ochrony zdrowia w Polsce. To jest moment, kiedy dokonuje się duża zmiana, m.in z powodów ogromnych braków w kadrach lekarskich i dostępności do lekarzy.
„Przez lata polska farmacja i aptekarstwo kojarzyły się z wydawaniem, przygotowywaniem, transportem i przechowywaniem leków. Teraz apteki w Polsce stają się stopniowo centrami zdrowia” – powiedział.
„Lekarze mówią: nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich pacjentów z ich potrzebami wtórnymi, czyli chorobami, oraz pierwotnymi, czyli profilaktyką. W związku z tym musimy opiekę podstawową zaadaptować na poziomie ogólnodostępnych aptek" – dodał.
Wymieniał, co robią aptekarze w Polsce. "To jest antykoncepcja awaryjna, kwestie związane z dyżurami aptek, utylizacją leków nienadających się do spożycia, proste interwencje zdrowotne jak pomiar ciśnienia tętniczego. Programy profilaktyczne pewnie w niedługim czasie wejdą do polskich aptek. Apteka staje się bardzo istotnym elementem z punktu widzenia systemu i dostępności dla pacjenta” – mówił dr Konstanty.
Zaznaczył, że 26 krajów już dawno temu odkryło potencjał, jaki jest w aptekach, a w Polsce ta zmiana się właśnie dokonuje. To już nie tylko sprawy związane z dystrybucją leków. Pierwszą ważną zmianą było wprowadzenie recepty farmaceutycznej.
„Wprowadzenie recepty farmaceutycznej w początkowej fazie tego procesu polegało na tym, że farmaceuci mogli wydawać jako aptekarze taką receptę tylko w nagłym zagrożeniu zdrowia. Takich recept wydawano niewiele. Niedopowiedzenie czym jest nagłe zagrożenie zdrowia, powodowało, że farmaceuci bali się je wystawiać” – wyjaśnił.
Pandemia wiele zmieniła
Sytuacja zmieniła się w czasie pandemii COVID. Dr Konstanty zaznaczył, że apteki stały się w tym czasie jedynym otwartym miejscem, gdzie pacjenci mogli przyjść, zaopatrzyć się w leki, w tym leki OTC, leki wydawane na receptę, a także uzyskać poradę i konsultację farmaceutyczną.
„Teraz mamy recepty wystawiane w zagrożeniu zdrowia, w antykoncepcji awaryjnej, pojawiła się możliwość wystawiania refundowanej recepty farmaceutycznej na produkty immunologiczne, czyli szczepionki. Możemy jako farmaceuci wystawić receptę pro familiae i pro auctore, również z refundacją. To wszystko przełożyło się na skokową zmianę podejścia do tej usługi. Teraz wydajemy ok. 180 tys. recept miesięcznie i ta liczba rośnie z miesiąca na miesiąc” – zaznaczył.
Po szczepieniach na COVID, w aptekach pojawiła się możliwość szczepienia na grypę i pneumokoki. Obecnie w aptekach jest możliwość wykonania 26 szczepień, w tym 11 objętych refundacją.
Szybka ścieżka uprościła dostęp
Wiceprezes NRA podkreślił, że w tym roku wreszcie pojawiła się tzw. szybka ścieżka. Podczas jednej wizyty pacjent może otrzymać konsultację farmaceutyczną, otrzymać receptę refundowaną na szczepionkę, zostać zakwalifikowany, następnie zaszczepiony, a farmaceuta na koniec wystawia elektroniczną kartę szczepień.
„Mogę powiedzieć z dużą dumą, że mamy eksplozję zainteresowania szczepieniami. A wyszczepialność w Polsce przeciw grypie do tej pory kształtowała się na poziomie 5 proc. Ten system nie działał właściwie, może dlatego, że poszczególne usługi nie były kompatybilne. Ten rok jest rokiem zmian. Wprowadzenie zmiany systemowej polegającej na umożliwieniu przeprowadzenia kwalifikacji w aptece, wystawienia recepty, a także refundacja podania szczepionki, skróciło ścieżkę pacjenta do szczepienia ochronnego, co przez lata było największym problemem systemowym” – powiedział dr Konstanty.
Podkreślił, że apteczne punkty szczepień nie działają już tylko sezonowo, ale szczepią przez cały rok, bo mogą już szczepić nie tylko przeciwko chorobom sezonowym. „Podczas jednej wizyty pacjent może otrzymać kilka szczepień, co również ma wpływ na jego pozytywne decyzje. Szczepienie przeciw COVID-19 i grypie można zrobić za jednym razem. Pacjent zyskuje czas” – podsumował.
Czytaj też:
Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej: Trzeba uwolnić farmaceutówCzytaj też:
Jest sposób na tańsze leki, ale jest potrzebna zgoda. List otwarty do MZ