– Mamy dzisiaj okres euforii, okres adrenalinowy. Nikt nie zwraca w tej chwili uwagi na sen, na zmęczenie, ale wiemy, że ten moment za kilka dni nadejdzie. Kiedy fala powodziowa przejdzie dalej, na tych terenach, gdzie są te dramatyczne zniszczenia, trzeba będzie po prostu pracować codziennie i na ten czas rozłożyć siły – powiedział dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny podczas konferencji „Medycyna 2024 – leczyć bezpiecznie i efektywnie!”
Ważne jest wsparcie psychologiczne
– Musimy na ten czas zadbać też o psychiczną stronę. Ratownicy – póki adrenalina działa – nie czują zmęczenia, bólu, nie czują też ciężaru tego nieszczęścia, które na co dzień przychodzi im oglądać. Po kilku, kilkunastu dniach zaczyna ten stres odbijać się na zdrowiu psychicznym – rośnie ryzyko depresji, rośnie ryzyko epizodów lękowych psychotycznych czy wreszcie – po kilku tygodniach czy miesiącach – zespół stresu pourazowego – mówił dr Paweł Grzesiowski. Podkreślił, że o te kwestie też należy zadbać. – Minister zdrowia z ministrem edukacji starają się zapewnić pomoc psychologiczną w miejscu funkcjonowania tych osób, uruchomione są telefoniczne linie pomocowe, są też psychologowie na miejscu. To bardzo dobrze, bo musimy zapobiec tym zdarzeniom, które mogą nadejść. Właśnie tym kryzysom psychicznym, które mogą powodować jeszcze większe utrudnienia w usuwaniu skutków powodzi.
Czytaj też:
Grzesiowski: Widziałem to na własne oczy – jest jak po trzęsieniu ziemi i to o dużej skali
Rękawice, wysokie buty gumowe, maski i okulary ochronne
Główny Inspektor Sanitarny zaapelował, by osoby, które mają kontakt z zanieczyszczeniami spowodowanymi przez powódź, muszą zadbać o swoje zdrowie, o swoje bezpieczeństwo. Zakładać rękawice, wysokie buty gumowe, maski i okulary ochronne.
Szerzone są fałszywe informacje
– Niezwykle ważnym elementem, o którym musimy pamiętać, jest dezinformacja, świadome szerzenie fałszywych informacji w środowisku, które i tak jest mocno zestresowane. Zdumiewające są sytuacje, kiedy pojawiają się osoby, które podszywają się pod funkcjonariuszy, próbują siać zamęt, niepokój, że pękły wały, że coś się wydarzyło, że będzie spuszczana woda z jakiegoś zbiornika. Po to, żeby wzbudzić lęk, panikę wśród ludzi. To jest coś niebywałego – podkreślił dr Paweł Grzesiowski. – To jest prawdziwa dywersja, na którą musimy być przygotowani – nie dawać wiary każdej informacji, która pojawia się w sieci czy przekazywana jest z ust do ust, która ma na celu poderwać zaufanie do służb, do ludzi dbających o bezpieczeństwo i która ma też spowodować, że ludzie będą np. masowo opuszczać swoje domostwa i wtedy będą mogli się tam panoszyć przestępcy, szabrownicy.
Czytaj też:
Szef GIS: Jest tak, jakbyśmy wrzucili żywność do szamba