– W tym miejscach, gdzie doszła woda powodziowa, najpierw musielibyśmy mieć źródła tych zakażeń. Mówimy o chorobach, których w Polsce właściwie nie ma. WZW typu A to jest zaledwie 230 przypadków od początku roku, w całej Polsce. 9 przypadków na Opolszczyźnie i ok. 20 na Dolnym Śląsku. Nie mamy źródeł tej choroby, w związku z tym nie spodziewamy się, żeby pojawiła się epidemia – powiedział dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny podczas konferencji „Medycyna 2024 – leczyć bezpiecznie i efektywnie!”
Wzrost zachorowań na zatrucia pokarmowe
Jak ocenia GIS, jeszcze mniejsze ryzyko dotyczy duru brzusznego. – Od wielu lat nie mamy rodzimego duru brzusznego. Pojedyncze zachorowania się, oczywiście, zdarzają, ale w większości są to przypadki zawleczone. Trzy takie przypadki w tym roku wystąpiły na Dolnym Śląsku i wszystkie pochodziły spoza Polski. Chorowali ludzie, którzy nabyli dur brzuszny za granicą. Zostali wyleczeni i nie ma aktywnego źródła – zapewnił dr Grzesiowski.
Inspekcja zajmuje się również nadzorem nad nosicielami pałeczek duru brzusznego. – Takich nosicieli jest kilkunastu w tym regionie. Oni są pod kontrolą i nie mogą być – moim zdaniem – źródłem jakiejś masowej epidemii, nawet gdyby w tej chwili znaleźli się w jakichś grupach, np. osób ewakuowanych – dodał Główny Inspektor Sanitarny.
Służby sanitarne nie spodziewają się więc masowych zachorowań na te choroby – wirusowe zapalenie wątroby typu A czy dur brzuszny. – Natomiast, oczywiście, spodziewamy się wzrostu zachorowań na zatrucia pokarmowe, na choroby wywoływane przez zwykłą salmonellę czy Escherichię coli, które są enteropatogenne czy enterotoksyczne – przyznał dr Paweł Grzesiowski.
Czytaj też:
Rzecznik GIS: Obawiamy się salmoneloz, duru brzusznego, WZW typu A i tężca
Wytyczne dotyczące szczepień
Bardzo ważny będzie dostęp do wody zdatnej do spożycia. Z danych służb sanitarnych wynika, że jej nie brakuje. Jest już także zebrana ogromna ilość świeżej żywności i cały czas są przywożone kolejne partie.
– Wydaje się, że w tej chwili nie ma ryzyka, że ludzie będą zmuszeni do odżywiania się zapasami, które zostały sprzed powodzi. Dlatego ryzyko epidemii na terenach powodziowych uważamy za niskie. Niemniej jednak wdrożone zostały wytyczne dotyczące szczepień – powiedział Główny Inspektor Sanitarny.
Są już wspólne wytyczne konsultanta krajowego ds. chorób zakaźnych oraz GIS dotyczące szczepień na terenach powodziowych. W pierwszej kolejności postawiono na szczepienia przeciwko tężcowi. Są one już realizowane, w dwóch trybach. Jako poekspozycyjne – szczepione są osoby, które uległy wypadkowi, mają ranę. Drugi tryb to szczepienia przedekspozycyjne, profilaktyczne – dla osób, które wybierają się do pracy w terenach zalewowych, narażone są na wypadki.
Zaszczepić się może każdy, kto w ciągu ostatnich 10 lat nie miał szczepionki przypominającej. Szczepienia są dobrowolne i bezpłatne. Zapewniono na ten cel ponad 150 tys. dawek szczepionki przeciwko tężcowi, która jest cały czas dystrybuowana do stacji wojewódzkich i powiatowych. Szczepią punkty szczepień otwarte w poradniach lekarzy rodzinnych, SOR-y oraz ambulatoria. – Będzie też – lub już jest – szczepienie zorganizowane w dwóch polowych ambulatoriach rozwiniętych przez wojsko i straż pożarną – dodał dr Grzesiowski.
Jeżeli chodzi o szczepienie przeciwko WZW typu A i dur brzuszny, szczepiony będzie tylko personel, który ma pracować przy utylizacji ścieków, przy naprawianiu kolektorów, będzie uczestniczyć w działaniach związanymi z infrastrukturą. Te szczepienia także będą dobrowolne i bezpłatne.
Czytaj też:
Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej: Część aptek jest zalanych
Przychodnie, apteki, magazyny i sklepy
Ważnym problemem jest także odkażanie zalanych budynków użyteczności publicznej. – Skupiamy się przede wszystkim na budynkach, które powinny jak najszybciej zostać uruchomione. Przychodnie, apteki, przedszkola, magazyny, sklepy – to są te miejsca, które oceniamy w pierwszej kolejności – zapewnił Główny Inspektor Sanitarny. – Nasi inspektorzy pomagają w oszacowaniu potrzeb. Wydajemy na te potrzeby bezpłatnie środki dezynfekcyjne chlorowe, które powinny być użyte przed otwarciem takiego budynku. Nie wystarczy tylko usunąć te mechaniczne zanieczyszczenia, wyrzucić gruz czy szlam. Te obiekty też trzeba też odkazić.