Zbulwersowanie ZK OZZL wywołała wypowiedź minister zdrowia Izabeli Leszczyny na antenie TVN24. – Z danych, które mam z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że tak, są tacy lekarze, którzy przeds„”tawiają fakturę w wysokości 299 tysięcy – powiedziała Izabela Leszczyna.
Poinformowała ponadto, że „poprosiła AOTMiT o analizy", czy system rzeczywiście stać na takie płace oraz, że „koszt ustawy podwyżkowej od 2022 do 2024 r. to jest 100 mld złotych”.
Takie słowa niszczą zaufanie do lekarzy
„Jesteśmy oburzeni tą wypowiedzią i stanowczo protestujemy. Takie sformułowania odciągają uwagę opinii publicznej od prawdziwych „winowajców” problemów ochrony zdrowia, dzielą środowisko medyczne, niszczą zaufanie pacjentów do lekarzy” – napisał w swym stanowisku ZK OZZL.
„Wypowiedź Minister Zdrowia odbieramy jako próbę zrzucenia winy, za obecny stan organizacji i finansów ochrony zdrowia, na medyków. Tak! Są lekarze, którzy zarabiają na kontraktach bardzo dobrze, ale należy dodać, że nie jest ich wielu, pracują oni często po 200-300 godzin miesięcznie i wykonują określone procedury, które bardzo atrakcyjnie wyceniła właśnie instytucja, o której wspomniała w swojej wypowiedzi Pani Minister”.
Czytaj też:
Samorząd lekarski apeluje o ukaranie lekarzy i naukowców
To nie my, lekarze – czytamy w stanowisku – wyceniamy poszczególne procedury, które potem każdy dyrektor szpitala chce wykonywać (bo dzięki nim może sfinansować inne działania szpitala). To system opieki zdrowotnej, za który przecież odpowiada i który kształtuje Ministerstwo Zdrowia (przy ograniczonej liczbie danych specjalistów), umożliwia im takie zarobki.
„Przy tym wszystkim Pani Minister zapomniała wspomnieć o lekarzach specjalistach zatrudnionych w placówkach publicznych na umowę o pracę na jednym etacie, którzy od lat dźwigają na swoich barkach niedoskonałości systemu ochrony zdrowia i zarabiają 65 zł za godzinę brutto, czyli około 46 zł netto a jest ich około 20 tysięcy w Polsce”.
Zarząd wskazuje, że wynagrodzenie miesięczne, przy 160 godzinach pracy ww. lekarza specjalisty, wynosi ok. 10 375 zł brutto i 7 400 zł netto. „Są to zarobki na poziomie wynagrodzenia personelu sprzątającego zatrudnianego w dużym mieście” – dodaje.
Procedury atrakcyjne finansowo – na kontraktach
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pyta, czy system opieki zdrowotnej stać na to, by stracić pracujących na etacie w państwowych szpitalach specjalistów, którzy w obecnej sytuacji coraz częściej rozważają odejście z tego sektora?
„Nie zgadzamy się, aby o zarobkach lekarzy mówić tylko z punktu widzenia osób zatrudnionych na kontraktach, które wykonują wysokospecjalistyczne procedury atrakcyjne finansowo zarówno dla pracodawcy, jak i dla lekarza” – czytamy w stanowisku.
Czytaj też:
Sprzeciw środowiska lekarskiego wobec skandalicznej wypowiedzi Jerzego Zięby
ZK OZZL przypomina o swoich postulatach: 3 x średnia krajowa dla lekarza specjalisty zatrudnionego w podmiocie publicznym na umowę u pracę, na jednym etacie. „To jedyna droga, aby zatrzymać lekarzy specjalistów w publicznych placówkach i zapewnienia dobrej jakości opieki medycznej pacjentom” – podkreślają związkowcy.