Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który pojawi się w szkołach po wakacjach. Powstała we współpracy trzech ministerstw: edukacji, zdrowia i sportu. Ma zastąpić Wychowanie do życia w rodzinie.
– Mamy duży problem z epidemią otyłości wśród polskich dzieci, więc uczniowie będą uczyć się, jak zdrowo się odżywiać i jaki to ma wpływ na nasz mózg – mówiła w ubiegłym roku Paulina Piechna-Więckiewicz z Lewicy, wiceminister edukacji narodowej.
Barbara Nowacka o edukacji zdrowotnej
Szefowa resortu Barbara Nowacka jeszcze niedawno zapowiadała, że przedmiot będzie obowiązkowy. Okazało się jednak, że nie ma zgody w tej sprawie w rządzącej koalicji. Za dobrowolnością opowiadał się m.in. minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Podobne zdanie wyraził także Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat koalicji na prezydenta RP.
Zamieszanie, jakie pojawiło się w tej sprawie w ostatnim czasie, sprawiło, że Nowacka, a dokładniej – koalicja zmieniła zdanie. Minister edukacji przyznała w czwartek w RMF, że po rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem i Trzaskowskim zapadła decyzja, że „zrobimy to przedmiotem nieobowiązkowym”.
– Jestem ministrą odpowiedzialną za dobro nauczycieli, za dobro uczniów i rodziców. Widząc te napięcia, muszę ochronić polskie szkoły przed polityczną awanturą. Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025 będzie nieobowiązkowa. Będę zachęcała wszystkich do wzięcia udziału w tych zajęciach – powiedziała w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim. Dodała, że potem zostanie przeprowadzona ewaluacja.
Protestujący robią krzywdę
Nowacka wyjaśniła, że po roku o nowy przedmiot zostaną zapytani uczniowie i nauczyciele, a nie politycy. Wtedy może zapadnie decyzja, aby przedmiot stał się obowiązkowy
– Uważam, że ci, którzy protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej, łącznie z kandydatem PiS, panem Nawrockim, zrobili wielką krzywdę dzieciom i młodzieży, protestując przeciwko rzeczom, których nie znali i nie rozumieli. Bo to oni działają dzisiaj na rzecz wystawiania dzieci na przemoc seksualną, na utratę zdrowia psychicznego, niewiedzę i nieświadomość – zaznaczyła minister.
Dodała, że w najbliższym czasie zostanie opublikowane rozporządzenie, które będzie wprowadzało przedmiot, żeby szkolić nauczycieli. Przedmiotu – po uprzednim przygotowaniu – będą mogli uczyć „etycy, katecheci, każdy, kto nabędzie uprawnienia”.
Czytaj też:
Edukacja zdrowotna. Jednoznaczne stanowisko lekarzy. „Duży niepokój"