Otyłość to choroba cywilizacyjna. – Jesteśmy w strasznym punkcie – jeżeli nie wprowadzimy szybkich działań zgodnych ze współczesną wiedzą medyczną, będzie coraz gorzej. W chwili obecnej co trzeci obywatel naszego kraju, dorosły, choruje na otyłość. Wśród dzieci sytuacja jest jeszcze bardziej zatrważająca – mówi dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł z II Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Warszawskiego Centrum Kompleksowego Leczenia Otyłości i Chirurgii Bariatrycznej w Szpitalu Czerniakowskim, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Dzieci z tego „nie wyrosną”
Powszechne oczekiwania są takie, że dzieci wraz z wiekiem „wyrosną z tej choroby”. Jak podkreśla profesor, nie liczmy na to, że te oczekiwania się spełnią. – Wiemy to z badań naukowych, jak i z naszych doświadczeń, że wraz z wiekiem ta choroba postępuje. Na pewno każde dziecko w chwili obecnej chorujące na otyłość, w świat osób dorosłych wejdzie już z tą chorobą. Pojawią się jeszcze dodatkowo nowe przypadki – zaznacza. Wskazuje, że na otyłość nie należy patrzeć jak na odizolowaną chorobę, tylko jak na matkę wielu innych chorób, które stanowią powikłania otyłości. – Tak naprawdę my w chwili obecnej mamy do czynienia z medycyną paliatywną, bo w paliatywny sposób leczymy powikłania otyłości. Jeżeli komuś wymieniamy staw biodrowy, to tak naprawdę nie leczymy przyczyny. A można było przecież kilka lat wcześniej zacząć leczyć przyczynę, zacząć leczyć otyłość, uniknąć tej operacji, uniknąć leczenia innych powikłań – dodaje prezes elekt Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Czytaj też:
Prof. Wyleżoł: Nie możemy włączać do programu kolejnych chorych
Olbrzymi postęp i – ograniczenia
Profesor podkreśla, że jesteśmy świadkami olbrzymiego postępu w zakresie możliwości terapeutycznych. – Mam na myśli przede wszystkim nie chirurgię bariatryczną, której pozycja już od wielu lat jest stabilna i ugruntowana, ale przede wszystkim – wprowadzenie leków do kontroli masy ciała, leków do leczenia otyłości. Doskonale wiemy, że pacjent uzyska najlepszą korzyść w sytuacji łączenia tych metod, ale, niestety, jesteśmy bardzo ograniczeni w tych możliwościach – mówi prof. Mariusz Wyleżoł. – Doskonale zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że nie wszyscy chorzy mogą pozwolić sobie na finansowanie tego leczenia. Brak finansowania tego leczenia przez nasz system opieki zdrowotnej prowadzi do sytuacji, że wydajemy znacznie więcej na leczenie powikłań otyłości. To bardzo smutna sytuacja. Przed ponad dziesięcioma laty w jednym z wywiadów powiedziałem, że otyłość jest gorszą chorobą od raka. Muszę powiedzieć, że jestem w tym stwierdzeniu jeszcze bardziej ugruntowany.
Czytaj też:
„Olewam windę”. Gamerka, lekarz i dziennikarze chcą tym zarażać