Krajowa Sieć Onkologiczna działa sześć miesięcy. Z tej okazji w Narodowym Instytucie Onkologii odbyło się podsumowanie działalności z udziałem ekspertów. Ich zdaniem widać pierwsze, namacalne efekty zmian. To przede wszystkim skuteczne leczenie jak najbliżej domu, większa przewidywalność procesu terapeutycznego oraz realne wzmocnienie bezpieczeństwa pacjenta dzięki standaryzacji ścieżek, rozwojowi roli koordynatora opieki onkologicznej oraz monitorowaniu jakości.
Dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii, kierująca Krajową Radą Onkologiczną, dr hab. n. med. Beata Jagielska podkreśla jeszcze jeden aspekt funkcjonowania Sieci – współpracę między ośrodkami. Jej zdaniem to właśnie partnerska praca Krajowego Ośrodka Monitorującego (KOM), Wojewódzkich Ośrodków Monitorujących (WOM) oraz ośrodków zakwalifikowanych do SOLO I, SOLO II i SOLO III umożliwia szybkie wdrożenie spójnych standardów.
Po pierwsze pacjent
– W centrum Krajowej Sieci Onkologicznej jest pacjent, ale nic z tego, co udało nam się wypracować, nie wydarzyłoby się bez równorzędnej współpracy między ośrodkami. To, co uważam za jedno z naszych największych osiągnięć, to fakt, że korzystamy z najlepszych praktyk i doświadczeń każdego z ośrodków, które w jej budowaniu aktywnie uczestniczą i to, że nawzajem się od siebie uczymy – mówiła Beata Jagielska.
Efektem tej współpracy jest m.in. powstanie grup roboczych, w tym ds. koordynacji, inwestycji, kardioonkologii oraz analityki i rozliczeń. – Grupy funkcjonują w rytmie regularnych spotkań i pracują nad realnymi problemami zgłaszanymi z regionów – Każdy WOM znalazł przestrzeń, w której ma mocne doświadczenia i może dzielić się nimi z innymi – dodała.
Wszystko zaczyna się w POZ
Jak zaznaczyli eksperci, w KSO współpraca z POZ nabiera znaczenia strategicznego, ponieważ to właśnie lekarze rodzinni najczęściej jako pierwsi wychwytują niepokojące objawy i kierują pacjentów do dalszej diagnostyki. W wielu regionach ostatnie miesiące przyniosły uporządkowanie relacji między ośrodkami onkologicznymi a podstawową opieką zdrowotną, ponieważ – jak zauważono podczas konferencji – bez POZ nie da się zbudować skutecznego systemu.
Dyrektor Magdalena Borkowska z Białostockiego Centrum Onkologii (BCO) podkreślała, że w praktyce współpraca ta jest jednym z najbardziej realnych wzmocnień wdrożonych w ramach KSO.
– Nie wyobrażamy sobie, aby POZ nie współpracował z nami. To tam pacjent pojawia się z pierwszym niepokojem onkologicznym. Dlatego wypracowaliśmy w ścieżkach – na przykład w raku piersi – specjalne łącza i szybką informację zwrotną, która trafia do nas natychmiast. To musi działać, jeśli pacjent ma być naprawdę zaopiekowany – powiedziała.
Włączenie lekarzy rodzinnych w cały cykl opieki nie kończy się na diagnostyce – obejmuje także okres po leczeniu. – Follow-upy mogą i powinny wracać do POZ. Grupa robocza ds. koordynacji pracuje nad tym elementem, żeby ujednolicić podejście do prowadzenia follow -up w całym kraju. Kontakt z POZ i organizacjami zrzeszającymi lekarzy rodzinnych daje możliwość bezpośredniego przepływu informacji, a tym samym „uszczelnienia” systemu – zaznaczyła Borkowska.
Ważna stała się też rola edukatora KSO – który każdego dnia odwiedza przychodnie i tłumaczy lekarzom rodzinnym zasady ścieżek, możliwości Sieci oraz rolę koordynacji.
Koordynatorzy – kluczowy element
Jednym z filarów nowoczesnej opieki onkologicznej wraz z utworzeniem Sieci stali się koordynatorzy opieki onkologicznej. Rola, która jeszcze kilka lat temu praktycznie nie istniała w systemie, dziś decyduje o poczuciu bezpieczeństwa pacjenta i sprawności całego procesu terapeutycznego.
Profesor Mariusz Bidziński, Pełnomocnik Dyrektora NIO-PIB ds. Wdrożenia Krajowej Sieci Onkologicznej i Konsultant Krajowy w dziedzinie Ginekologii Onkologicznej, podkreślił, że dla osób stykających się z diagnozą nowotworu rola takiego przewodnika jest nie do przecenienia.
– Koordynatorzy to jeden z fundamentów dzisiejszej rzeczywistości onkologicznej. Pacjent, który dowiaduje się o ciężkim schorzeniu, jest zagubiony; to koordynator przeprowadza go przez skomplikowany proces leczenia. Chorzy często wymagają terapii skojarzonej, muszą przemieszczać się między ośrodkami, a taki opiekun daje im gwarancję, że przeszkody, które jeszcze niedawno były barierami, zostaną pokonane – powiedział prof. Bidziński.
Wskaźniki jakości
Ocena jakości w onkologii to obok koordynacji jeden z fundamentów Krajowej Sieci Onkologicznej, a zarazem obszar, który – jak podkreślała dyrektor Beata Jagielska – wszedł w fazę intensywnego wdrażania. Ekspertka przypomniała, że szpitale, niezależnie od udziału w KSO, obowiązuje ustawa o jakości i proces autoryzacji, skupiający się zarówno na bezpieczeństwie pacjenta, jak i na zasobach personelu oraz wyposażeniu. KSO dodaje do tego własny system monitorowania opieki, oparty na twardych, mierzalnych wskaźnikach.
Jak wskazała dyrektor Jagielska, pierwsze kluczowe zestawy wskaźników – obejmujące raka piersi oraz raka jelita grubego – zostały już zatwierdzone przez Krajową Radę Onkologiczną, a kolejne, dotyczące raka jajnika, raka płuca i raka prostaty, są w przygotowaniu. Równolegle, wspólnie z zespołem prof. Piotra Rutkowskiego i Narodowym Funduszem Zdrowia, opracowano wskaźniki organizacyjne odzwierciedlające jakość pracy całego systemu.
Dane z pierwszych miesięcy działania KSO pokazują wyraźne pozytywne sygnały. – Ponad 75 proc. pacjentów rozpoczyna leczenie w ciągu 14 dni od konsylium. To naprawdę bardzo duży sukces. Pamiętajmy, że pozostałe 25 proc. to nie są opóźnienia, często wymagane są dodatkowe konsultacje, kwalifikacje albo stan pacjenta nie pozwala na natychmiastowe wdrożenie terapii, lub pacjent – i to też się zdarza – nie zgłasza się na leczenie – powiedziała prof. Jagielska.
Jednym z najważniejszych wskaźników jest również odsetek pacjentów, którzy pozostają w ośrodku zgodnie z jego poziomem referencyjności. – Celem sieci jest to, aby pacjent – jeśli tylko stan na to pozwala – był leczony jak najbliżej domu. I to już się dzieje. W SOLO I blisko 60 procent pacjentów pozostaje na miejscu, w SOLO II jest to około 80 procent, a w SOLO III ponad 90 procent. Dane te potwierdzają, że standaryzacja ścieżek i mechanizmów kierowania pacjentów działa zgodnie z założeniami KSO – pacjent nie jest odsyłany dalej, niż to konieczne, a mniejsze ośrodki realizują opiekę w oparciu o te same normy jakości, co ośrodki wysokospecjalistyczne – zaznaczyła dyrektor Jagielska.
W konferencji udział wzięli:
- Prof. Mariusz Bidziński – Pełnomocnik Dyrektora NIO-PIB ds. Wdrożenia Krajowej Sieci Onkologicznej, Konsultant Krajowy w dziedzinie Ginekologii Onkologicznej,
- Dr n. o zdr. Magdalena Borkowska – Dyrektor Białostockiego Centrum Onkologii,
- Lek. Paulina Kalman – prezeska Studenckiego Onko-Forum,
- Dr n. o zdr. Jakub Kraszewski – Dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku,
- Dr hab. n. med. Beata Jagielska – Dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii,
- Magdalena Janus-Hibner – Z-ca Dyrektora ds. Projektów, Rozwoju i Organizacji Onkologii Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi,
- Prof. Andrzej Marszałek – Konsultant Krajowy w dziedzinie Patomorfologii,
- Prof. Piotr Rutkowski – Pełnomocnik Dyrektora NIO-PIB ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej.
Czytaj też:
Diagnoza nowotworu – co dalej? „Wyniki maksymalnie po 21 dniach”Czytaj też:
15 sposobów, by uchronić się przed rakiem
