Aleksandra Wilk: Pacjenci nie muszą już wyjeżdżać za granicę. Mogą się leczyć w Polsce

Aleksandra Wilk: Pacjenci nie muszą już wyjeżdżać za granicę. Mogą się leczyć w Polsce

Dodano: 
Aleksandra Wilk, koordynator sekcji Rak Płuca fundacji To Się Leczy
Aleksandra Wilk, koordynator sekcji Rak Płuca fundacji To Się Leczy Źródło: Materiały prasowe / Aleksandra Wilk
Dzięki zaangażowaniu organizacji pacjenckich wiele udało się w Polsce zmienić. – Mocno o to walczyliśmy. Chcieliśmy, żeby nasi pacjenci mieli dostęp do takiej diagnostyki i leczenia, jakie są w Europie i na świecie. To powoli staje się faktem – mówi Aleksandra Wilk, dyrektor Sekcji Raka Płuca Fundacji TO SIĘ LECZY.

– To ogromny, powiedziałabym – milowy, krok naprzód. Wtedy, kiedy ja przyszłam do fundacji, 5 lat temu, kiedy stworzyłam tę sekcję, tak naprawdę pacjenci nie mieli wielu możliwości leczenia i diagnostyki. To się zmieniało, na przestrzeni tych lat. Mocno o to walczyliśmy. Wśród decydentów, z klinicystami, z innymi organizacjami pacjentów – mówi Aleksandra Wilk, dyrektor Sekcji Raka Płuca Fundacji TO SIĘ LECZY. – Chcieliśmy, żeby nasi pacjenci mieli dostęp do takiej diagnostyki i leczenia, jakie są w Europie i na świecie. To powoli staje się faktem. Niemożliwe staje się możliwe. To wszystko dzieje się na naszych oczach. Nasi pacjenci mają do tego dostęp tutaj, w Polsce. Nie muszą wyjeżdżać za granicę, żeby się leczyć.

Czekają na LCU

Największym uhonorowaniem tych działań jest – jak podkreśla Aleksandra Wilk – pozytywna rekomendacja prezesa AOTMiT-u dotycząca stworzenia w Polsce ośrodków kompleksowych dla pacjentów z rakiem płuca, tzw. Lung Cancer Units. – Czekaliśmy na to prawie 9 lat. Mam nadzieję, że w tym roku one powstaną – dodaje. – Nasza siła przebicia, nasza determinacja, nasza energia i chęć zmian w systemie ochrony zdrowia w Polsce, zmian praw pacjenta i dostępności do tego, czego by chcieli, sprawiły, że prowadzone rozmowy stały się w końcu owocne. W imieniu pacjentów twardo o to walczyliśmy. Ministerstwo, cały system, zaczęły być otwarte na to, czego oczekujemy, co chcemy wprowadzić. To przekłada się na wspólny dialog i konstruktywne działania.

Czytaj też:
Dr Mateusz Polaczek: Wyniki leczenia raka płuca będą lepsze

Wspiera ich całym sercem

Droga jej życia wyznaczona została przez chorobę męża. Gdy jeździła z nim po całej Polsce, widziała zagubienie pacjentów i ich rodzin oraz to, jak bardzo potrzebują wiedzy, gdzie i jak się leczyć. – Nie byłoby mnie tutaj, nie byłoby tego, co robię, gdyby nie choroba męża. Wspieram całym sercem wszystkich pacjentów, szczególnie z rakiem płuca, ale, oczywiście, wszystkich pacjentów onkologicznych, bo tak naprawdę chorzy z różnymi nowotworami zwracają się do mnie. Nigdy nie odmawiam pomocy. Nigdy się nie poddaję i mam nadzieję, że jeszcze wiele dobrych rzeczy uda nam się wprowadzić dla naszych chorych – wyznaje Aleksandra Wilk.

Zaszczyt i motywacja

Podczas rozstrzygnięcia już siódmej edycji ShEO Awards redakcja „Wprost” rozdała statuetki inspirującym i aktywnym w różnych sferach kobietom. W kategorii „Liderka praw pacjentów” otrzymała ją Aleksandra Wilk. – Jestem zaskoczona. To dla mnie ogromne wyróżnienie. Czuję się zaszczycona, będąc wśród tylu kobiet, które inspirują swoimi działaniami na co dzień, zmieniają świat. Ich determinacja, siła pokazują, że jednak się da.

Nagrodę zadedykowała swojemu mężowi, który zachorował na raka płuc w wieku 40 lat. – Żył potem jeszcze 2,5 roku. Przeszłam z nim całą ścieżkę leczenia – wyznaje.

Zadedykowała ją również swojej mamie. – Zawsze myślała o innych, na końcu o sobie. Jestem do niej podobna. Dla mnie ta nagroda jest też motywacją – do jeszcze większych działań, do jeszcze większego starania się i do tego, żeby tę rzeczywistość zmieniać. Dużo jeszcze przed nami, dużo pozytywnych zmian. Będziemy do tego sukcesywnie dążyć. To jest bardzo miłe, kiedy pacjenci piszą: – Pani Olu, pani jest naszym aniołem! I tę statuetkę dedykuję również naszym pacjentom.

Czytaj też:
Jaki był 2024 rok w zdrowiu? Dyrektor Sekcji Raka Płuca: Trzeba poprawić dostęp do świadczeń