Eksperci (w radzie zajmującej się zdrowiem znaleźli się Krzysztof Łanda, Dorota Korycińska i Tomasz Zieliński) piszą, że obecnie wdrożony system budzi wiele wątpliwości co do rzetelności wyceny procedur medycznych, poza tym wymaga od wszystkich świadczeniodawców potężnego zaangażowania finansowego oraz logistycznego.
System nie jest rzetelny
Wskazują, że przyjęta metoda wyceny procedur medycznych oparta jest m.in. na zapisach księgowych oraz na powszechnym standardzie ich stosowania przez wszystkie podmioty lecznicze mające zawartą umowę z NFZ. Metoda ta wymaga wdrożenia przez wszystkie podmioty lecznicze zintegrowanych systemów informatycznych oraz doświadczenia i dokładnego zrozumienia procesów finansowo-księgowych w ewidencji miejsc/ośrodków powstawania kosztów. Teoretycznie jest to możliwe przy spełnieniu szeregu założeń, niestety praktyka jest odmienna, część podmiotów leczniczych nie posiada zintegrowanych systemów finansowo-księgowych i grafików czasu świadczenia usług medycznych.
W przeważającej większości jest to praca na tzw. piechotę, niezwykle obciążająca personel podmiotów leczniczych, który przecież realizuje swoje zadania na rzecz danego pracodawcy, a którym zapewne nie jest AOTMiT.
Wprowadzenie zmian będzie sprzyjało „większej przejrzystości, uczciwej wycenie świadczeń i lepszej kontroli nad finansami placówek medycznych”.
Co należy zrobić?
Eksperci z segmentu dotyczącego zdrowia proponują, aby:
- standard rachunku kosztów ograniczyć do wybranych podmiotów leczniczych w każdym rodzaju świadczeń po to, aby zabezpieczyć dostępność miarodajnych danych finansowych na potrzeby taryfikacji oraz konieczne jest dokonanie wyboru reprezentatywnej grupy podmiotów, które – przy wsparciu finansowym budżetu państwa – będą prowadziły ewidencję uwzględniającą w pełni metodologię taryfikacji i pełny profil koniecznych danych;
- rozwiązania zawarte w standardzie rachunku kosztów uprościć, dostosowując jednocześnie do stanu realnego;
- przygotować stosowne narzędzia informatyczne.
Czytaj też:
Krzysztof Łanda: Są trzy objawy choroby systemu zdrowia w Polsce
Co się zmieni?
Autorzy zmiany przedstawiają też potencjalne korzyści wynikające ze zmiany:
- Uproszczenie i dostosowanie procedur do stanu realnego.
- Prowadzenie jednolitej ewidencji koniecznych danych, co zapewni jednolitą metodologię taryfikacji.
- Zapewnienie rzetelnych i miarodajnych danych finansowych na potrzeby taryfikacji danych poprzez użycie narządzi informatycznych.
- Ograniczenie liczby podmiotów leczniczych zobowiązanych do przygotowywania danych, co jest procesem niezwykle kosztochłonnym.
„Zmiana przyczyni się do zapewnienia rzetelnej wyceny świadczeń opieki zdrowotnej oraz ułatwi i usystematyzuje podmiotom leczniczym sprawozdawanie danych, a także ograniczy liczbę podmiotów zaangażowanych w ten proces do wybranej grupy, która poza narzędziami informatycznymi powinna uzyskać stosowne finansowanie za wykonaną pracę” – piszą w podsumowaniu.
Czytaj też:
Deregulacja w ochronie zdrowia. Brzoska: Zlikwidować biurokratyczny absurd z 1997 roku