Dwa serca przeszczepione jednego dnia. Równo 40 lat po przełomowym wydarzeniu

Dwa serca przeszczepione jednego dnia. Równo 40 lat po przełomowym wydarzeniu

Dodano: 
Dr Roman Przybylski, prof. UMW
Dr Roman Przybylski, prof. UMW Źródło: Materiały prasowe / Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu w jednym dniu przeszczepiono dwa serca – dokładnie w 40 rocznicę pierwszej udanej transplantacji w Polsce, wykonanej przez prof. Zbigniewa Religę w Zabrzu.

Oba wydarzenia łączy osoba dr. Romana Przybylskiego, prof. UMW, który przed laty jako młody lekarz był w zespole prof. Religi, a teraz kieruje Oddziałem Kardiochirurgii Instytutu Chorób Serca we Wrocławiu.

– Dziś niektórzy otwierają szampany, by świętować jubileusz, a my otworzyliśmy klatkę piersiową, by ratować życie kolejnym pacjentom – mówi kardiochirurg.

40 rocznica przełomu w polskiej medycynie

5 listopada 1985 roku w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu (dziś Śląskie Centrum Chorób Serca) prof. Zbigniew Religa przeprowadził pierwszą w Polsce udaną transplantację serca. To moment uznawany za symboliczny początek nowoczesnej kardiochirurgii.

– Miałem szczęście być świadkiem tego historycznego wydarzenia. W ówczesnej Polsce, ogarniętej kryzysem, transplantacja serca była czymś wyjątkowym. Wyjątkowym szefem i mentorem był także prof. Zbigniew Religa, który pozwalał się rozwijać młodym lekarzom, pozwalał nam operować. W tamtych czasach to było naprawdę niebywałe. Dziś, dokładnie w 40 rocznicę pierwszej udanej transplantacji w Polsce w naszym ośrodku przeprowadziliśmy dwa takie zabiegi – jeden przed południem, a drugi po południu – wspomina dr Roman Przybylski, prof. UMW.

Znaczenie jubileuszu ma nie tylko wymiar symboliczny, ale także praktyczny.

– Transplantologia to nie tylko historia, to szansa na nowe życie konkretnego człowieka. Jestem dumny, że właśnie dziś dokładnie 40 lat od pierwszego przeszczepu serca historia zatacza koło i we Wrocławiu, w USK ratujemy życie kolejnych pacjentów, przeszczepiając dwa serca w tym samym dniu. Marzenia się spełniają, wiemy, że było warto podjąć to wyzwanie przed kilkoma laty – podkreśla prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK we Wrocławiu.

– Dla nas ta rocznica ma wymiar bardzo praktyczny, pokazuje, że polska medycyna nie stoi w miejscu. Dziś dysponujemy technologią, doświadczeniem i zespołami, które pozwalają działać szybko, skutecznie i bezpiecznie – dodaje.

Ponad 200 przeszczepień serca

Od 2021 r. do 5 listopada br. w USK we Wrocławiu przeszczepiono serca 224 pacjentom, 45 tylko w tym roku.

– Dzisiejsze zabiegi pokazują, jak daleką drogę przeszliśmy w ciągu ostatnich 40 lat – zauważa prof. Michał Zakliczyński, kierownik Oddziału Transplantacji i Mechanicznego Wspomagania Krążenia USK.

– Mechaniczne wspomaganie krążenia było wielkim marzeniem prof. Religi, a obecnie stało się skutecznym, bezpiecznym i szeroko stosowanym leczeniem pomostowym i docelowym. Obaj pacjenci, którzy dzisiaj dostali nowe serca, wcześniej korzystali z tej metody. Pierwszy z nich był wspomagany długoterminowo, przebywał w domu, a wrócił do nas z powodu powikłań, dlatego konieczna była transplantacja. Drugiemu pacjentowi dzięki wspomaganiu krótkoterminowemu udało się uratować życie – podkreśla.

W jedną z akcji transportowych zabiegów zaangażowany był śmigłowiec policji oraz nowoczesny system Sherpa Pack, który pozwala na bezpieczny transport serca w kontrolowanych warunkach – od momentu pobrania do implantacji. System Sherpa Pack został wykorzystany po raz pierwszy w Polsce przez zespół USK we Wrocławiu jesienią 2025 roku.

Prof. Zakliczyński podkreślił, że sukces transplantacji jest zawsze efektem pracy zespołowej, w której ważny jest nie tylko kardiochirurg, ale cały sztab ludzi, opiekujących się pacjentem przed zabiegiem i po nim: lekarzy, pielęgniarek, perfuzjonistów, anestezjologów, koordynatorów i zespołów transportowych.

Dr Jacek Jakubaszko porównał pracę na oddziale kardiochirurgii do statku: – Mamy swoich kapitanów, ale potrzebni są także marynarze. Ja jestem jednym z nich – kolejnym elementem pracy zespołowej, bez którego nie dałoby się przeszczepiać serc.

Czytaj też:
Prof. Michał Zembala: To było marzenie mojego Ojca

Opracował:
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu