Polki żyją 2 lata krócej niż przed pandemią. Prof. Wojtyniak wskazuje przyczyny

Polki żyją 2 lata krócej niż przed pandemią. Prof. Wojtyniak wskazuje przyczyny

Dodano: 
Kolejka u lekarza
Kolejka u lekarza Źródło: Newspix.pl / Piotr Twardysko
Powodem skrócenia długości życia Polek jest nie tylko gorszy dostęp do służby zdrowia w czasie pandemii i zaniedbanie profilaktyki, ale też niewłaściwa dieta, otyłość, palenie papierosów. Z plusów: rzadziej cierpią na depresję – mówi prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Przed pandemią Polki żyły krócej niż kobiety z krajów Europy Zachodniej. A jak dziś, w trudnym dla nas wszystkich roku 2022, wygląda zdrowie polskich kobiet?

Prof. Bogdan Wojtyniak: Pewne negatywne tendencje zarysowały się już po 2016 roku, długość życia kobiet w Polsce – mężczyzn też, ale rozmawiamy dziś o kobietach – zaczęła się skracać. Na to nałożył się wybuch pandemii. Jej negatywny wpływ na wzrost umieralności zaznaczył się dopiero w drugiej połowie 2020 roku. W 2020 roku długość życia kobiet w Polsce skróciła się o rok w stosunku do 2019 roku. Oficjalnych danych GUS za 2021 r. jeszcze nie ma, jednak na podstawie wstępnych danych szacujemy, że długość życia kobiet w 2021 r. skróciła się o kolejny rok. Tak więc w ciągu 2 lat długość życia kobiet skróciła się o 2 lata: czegoś takiego nie widzieliśmy od czasu II wojny światowej.

Pandemia zabrała Polkom więcej lat życia niż kobietom w innych krajach UE. Właściwie dlaczego? To wina mniejszego dbania o siebie, stylu życia, zakażeń koronawirusem czy dłuższych kolejek do specjalistów i pogorszenia dostępu do placówek ochrony zdrowia?

Wszystkiego po trochu. Już wcześniej obserwowaliśmy zahamowanie wzrostu długości życia Polek z powodu chorób, którym można zapobiegać i które można leczyć, przede wszystkim chorób układu krążenia. W przypadku polskich kobiet za skrócenie długości życia w prawie 50 proc. odpowiadają czynniki, które można zmienić: palenie tytoniu, otyłość, wysokie ciśnienie krwi, wysoki poziom cukru, niewłaściwa dieta. To „zła piątka”, zabierająca najwięcej zdrowia i przyczyniająca się do przedwczesnego zgonów.

Czytaj też:
Wzrosło ciśnienie krwi całej populacji. Naukowcy: To nietypowe skutki uboczne

Jeśli chodzi o dostępność do systemu ochrony zdrowia, to nie mamy jeszcze danych za 2021 rok, ale w 2020 roku o 4 proc. wzrosłą umieralności z powodu przyczyn, które można skutecznie leczyć. To efekt pogorszenia dostępu placówek ochrony zdrowia: z jednej strony dlatego, że były one zamknięte, a z drugiej – dlatego że pacjenci obawiali się iść do przychodni.

Jakie choroby najbardziej zagrażają zdrowiu Polek?

Główną przyczyną zgonów kobiet w Polsce są choroby układu krążenia. Zabierają one Polkom więcej zdrowia i lat życia niż mieszkankom innych krajów UE. W przypadku chorób nowotworowych ta różnica jest mniejsza. Ale to choroby nowotworowe są najczęstszą przyczyną umieralności przedwczesnej kobiet i zabierają im najwięcej lat życia w zdrowiu.

Najczęstszym nowotworem u kobiet jest rak piersi, ale najwięcej Polek umiera z powodu raka płuca. Częściej niż mieszkanki innych krajów Europy.

Niepokojące jest to, że w przypadku raka piersi rośnie nie tylko zapadalność, ale również umieralność. W odróżnieniu od innych krajów, gdzie ten drugi wskaźnik zmniejsza się.

Największą „przepaść” między Polską a innymi krajami widać w przypadku raka szyjki macicy. W Polsce co prawda spada umieralność z tego powodu, jednak różnica jest ogromna. Blisko dwukrotna, jeśli porównać Polskę ze średnią w UE.

Niepokojącym sygnałem jest również wzrost w czasie liczby zgonów kobiet w Polsce z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, co nawet w około 90 proc. jest związane z piciem alkoholu. Ten wzrost widać też u mężczyzn, jednak jest on mniejszy. Niestety pandemia zmieniła negatywnie pewne zachowania zdrowotne, przyczyniła się m.in. do wzrostu spożycia alkoholu. Częściej sięgali po niego mężczyźni, jednak zjawisko nasiliło się również u kobiet.

Co różni Polki od Francuzek czy Włoszek jeśli chodzi o zdrowie?

Kobiety w Polsce gorzej oceniają swoje zdrowie niż kobiety z innych krajów UE. W 2020 roku 59 proc. kobiet w Polsce oceniło swój stan zdrowia jako bardzo dobry lub dobry, w UE było to 67 proc. kobiet. W 2020 roku 41 proc. kobiet w Polsce potwierdzało, że ma długotrwałą chorobę lub problem zdrowotny, a w UE - 37 proc. Te liczby są mniejsze niż w 2019 roku, jednak nie możemy mówić o pozytywnym trendzie. Najprawdopodobniej kobiety mające chorobę przewlekłą były bardziej chore, częściej umierały w czasie pandemii. Dlatego w 2020 mniej kobiet zadeklarowało, że ma przewlekłą chorobę.

To smutne dane. Co kobiety w Polsce powinny zmienić, by zmniejszyć negatywny wpływ na zdrowie?

Przede wszystkim problemem jest niewłaściwa dieta, która bardziej skraca życie i odbiera lata w zdrowiu Polkom niż kobietom w krajach Europy Zachodniej.

Zła dieta, czyli jaka?

Za dużo tłuszczu, cukru, za mało warzyw, owoców. Polki mają wyższy poziom „złego” cholesterolu (LDL) niż kobiety w krajach Europy Zachodniej.

Więcej Polek ma otyłość. Palą też więcej papierosów.

To należy zmienić. Kolejna rzecz to badania profilaktyczne, nie można o nich zapominać, a niestety zgłaszalność kobiet w Polsce na badania profilaktyczne wciąż jest zbyt niska.

Z „plusów” – kobiety w Polsce rzadziej cierpią na depresję i rzadziej popełniają samobójstwa niż kobiety w Europie Zachodniej. Częściowo można to tłumaczyć tym, że depresja w Polsce jest rzadziej rozpoznawana, jednak różnica jest bardzo duża, a fakt mniejszej liczby samobójstw w Polsce wskazuje jednak na to, że w Polsce kobiety rzadziej mają depresję niż kobiety w innych krajach Europy. Być może są bardziej odporne psychicznie?

Czytaj też:
Pandemia skróciła życie mężczyzn o 1,5 roku. Przyczyną jest nie tylko COVID-19

W 2022 roku mamy kolejną trudną, stresogenną sytuację, ze względu na wojnę w Ukrainie i miliony uchodźców w Polsce. Gdyby miał Pan wskazać receptę dla kobiet: co mogą zrobić, by dane o długości życia jeszcze bardziej się nie pogorszył?

Sytuacja nie jest łatwa. Jeśli chodzi o to, co kobiety mogą zrobić dla siebie, to recepta jest prosta, choć nie bezbolesna. Pewnych rzeczy trzeba sobie odmówić i inaczej podejść do zdrowia: zmienić dietę, być bardziej aktywnym. Przykład krajów skandynawskich pokazuje, że styl życia można zmienić.

To nie jest jednak cała prawda, że „całe zdrowie jest w twoich rękach”. Trzeba mieć wparcie, żeby taka zmiana była wykonalna. Samymi hasłami czy zachęcaniem nie osiągnie się celu, gdyż przyzwyczajenia i zachowania zdrowotne trudno zmienić.

Muszą być pewne ułatwienia, np. więcej terenów zielonych, ścieżek rowerowych, co skłania do większej aktywności fizycznej. Druga rzecz: „niezdrowe” rzeczy, jak palenie papierosów, alkohol, produkty słodkie i tłuste często wiążą się z uczuciem przyjemności. Zamiast nich trzeba znaleźć sobie inne, a to nie zawsze jest proste. Bez wątpienia trzeba też pamiętać o badaniach profilaktycznych i stosowaniu się do zaleceń lekarzy.

Prof. Bogdan Wojtyniak jest zastępcą dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego, kierownikiem Zakładu Monitorowania i Analiz Stanu Zdrowia Ludności.

Czytaj też:
Kobiety w dobie pandemii zaniedbały badania piersi. Edukacja i profilaktyka są obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.