Wiceminister zdrowia: Agresja pacjentów zawsze była i będzie

Wiceminister zdrowia: Agresja pacjentów zawsze była i będzie

Dodano: 
Wiceminister Konieczny: Profilaktyka to dziedzina najbardziej zaniedbana
Wiceminister Konieczny: Profilaktyka to dziedzina najbardziej zaniedbana Źródło: Wikimedia Commons
Agresja potęgowana alkoholem i poczuciem bezkarności prowokuje do tego, żeby się wyżyć na personelu – mówi wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny był gościem porannego programu w RMF. Odnosząc się do przypadków agresywnego zachowana pacjentów i zabójstwa lekarza w krakowskim szpitalu, zaznaczył, że zapewnienie pełnego bezpieczeństwa w przychodniach i szpitalach jest trudne do wykonania.

Agresja pacjentów zawsze była i będzie

Na poniedziałek zaplanowane jest spotkanie Ministerstwa Zdrowia z lekarzami i ratownikami medycznymi, podczas którego obie strony zaproponują rozwiązania, które mają poprawić bezpieczeństwo medyków. Konieczny zapowiedział też, że szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna ma się spotkać z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, więc problem bezpieczeństwa pracowników systemu ochrony zdrowia ma zostać „potraktowany kompleksowo”.

Podkreślił jednak, nie jako minister, ale jako lekarz, który pracował także na SOR-ze, że zapewnienie stuprocentowego bezpieczeństwa jest niemożliwe.

„Takich sytuacji jest bardzo wiele i mają wiele przyczyn. Wiele ataków ma swój początek w alkoholu, wiele takich zdarzeń ma miejsce na SOR i one są trudne do opanowania. Agresja potęgowana alkoholem i poczuciem bezkarności prowokuje do tego, żeby się wyżyć na personelu” – mówił.

Jedną z propozycji jest zakaz nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, ale ta „propozycja nie przechodzi, jest krytykowana”. Zaznaczył, że w gminach, gdzie wprowadzono prohibicję, liczba ataków na SOR-ach spadła o 30 proc.

Agresja pacjentów zawsze była i będzie. Chodzi o to, żeby to zminimalizować” – dodał.

Jego zdaniem potrzebna jest zmiana prawa albo wywarcie presji na Ministerstwo Sprawiedliwości, by śledztwa w sprawach ataków na medyków trwały krócej, a wyroki były na tyle wysokie, by odstraszały potencjalnych agresorów. Musi się zmienić także podejście funkcjonariuszy, którzy niechętnie przyjmują zgłoszenia o agresji w placówkach medycznych.

Kontrole bezpieczeństwa w poradniach: Nie do wykonania

„Poradni są dziesiątki tysięcy w Polsce, w różnych budynkach, z różnymi wejściami. W moim odczuciu jest niemożliwe do wykonania, abyś zapewnili środkami technicznymi takiej kontroli bezpieczeństwa, żeby wszystkich sprawdzić i mieć pewność, że ci ludzie są dla siebie bezpieczni” – zaznaczył Wojciech Konieczny.

Odniósł się do możliwości wprowadzenia bramek wykrywających niebezpieczne przedmioty. „Jeżeli mamy na myśli szpitale, gdzie są Szpitalne Oddziały Ratunkowe, czyli miejsca, w których agresji jest najwięcej, tu możemy się zastanowić, czy to możliwe. To musi jednak działać całą dobę, bo wiele ataków agresji spotęgowanych alkoholem odbywa się w nocy. Musi być obsługa całą dobę w wykonaniu przeszkolonego i uzbrojonego personelu” – zaznaczył.

„To jest trudne z wielu przyczyn” – podkreślił. W jego ocenie personel medyczny w pierwszej kolejności myśli o niesieniu pomocy potrzebującym, a nie o tym, czy pacjent może być niebezpieczny.

Zdradził też, że miał pomysł, by posterunki straży miejskiej były zlokalizowane przy szpitalach. „Wówczas interwencje będą się odbywać w mgnieniu oka. W tej chwili jest tak, że personel SOR-u, często sterroryzowany agresywnymi zachowaniami czeka na przyjazd policji czy straży miejskiej kilkanaście, kilkadziesiąt minut, a nawet godzinę” – zaznaczył.

Do kwestii agresji odniósł się też z punktu widzenia pacjenta. „Często to są stany chorobowe, po urazach głowy, pacjenci nie zawsze sobie zdają sprawę z tego, co robią” – powiedział wiceminister.

Czytaj też:
Groźby wobec lekarzy. „Uważaj, jeśli nie wyleczysz dziecka! Wiem, gdzie twoje chodzi do przedszkola”
Czytaj też:
Dzień żałoby i czarny marsz milczenia. „Chodźcie z nami w marszu. Politykom dziękujemy”