Wizjonerzy Zdrowia: Żyjemy w czasach wyzwań. Czas na zmiany w ochronie zdrowia

Wizjonerzy Zdrowia: Żyjemy w czasach wyzwań. Czas na zmiany w ochronie zdrowia

Dodano: 
Żyjemy w czasach pełnych wyzwań: panel otwarcia konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2025
Żyjemy w czasach pełnych wyzwań: panel otwarcia konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2025 
Wiceminister zdrowia, wiceprezes NFZ, szefowie GIS i ABM oraz eksperci kliniczni reprezentujący najważniejsze dziedziny medycyny dyskutowali na temat największych aktualnych wyzwań. – Trudne czasy wymagają nowego spojrzenia na profilaktykę, diagnostykę, leczenie, ale też finansowanie ochrony zdrowia – mówili podczas panelu otwarcia konferencji Wizjonerzy Zdrowia 2025.

„Wizjonerzy Zdrowia – Reformatorzy” to jedna z najważniejszych konferencji dotyczących ochrony zdrowia w Polsce. Eksperci kliniczni wspólnie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, NFZ, GIS, Agencji Badań Medycznych zastanawiali się, jak sprostać wyzwaniom, jakie niesie 2025 rok w ochronie zdrowia.

Żyjemy w czasach przed-wojennych: czas na zmiany

– Nie tylko dziś; zawsze jest czas na nowoczesną profilaktykę, diagnostykę, finansowanie systemu ochrony zdrowia – zaznaczył wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Zwrócił jednak uwagę, że nie tylko sytuacja geopolityczna niesie nowe wyzwania, ale też zmieniający się świat i social media. – 20-30 lat temu mieliśmy sprawdzone źródła wiedzy, informacje były przekazywane „pod nadzorem” zespołów redakcyjnych, ekspertów, specjalistów. Dziś w social mediach można przekazywać niesprawdzone informacje. Czy tam przebije się informacja, że we Wrocławiu właśnie ratujemy dziecko z błonicą, bo nie zostało zaszczepione? – pytał.

Zwracał uwagę też na to, że w Polsce jest wiele programów profilaktycznych, ale nie przynoszą one efektów, gdyż o programach mało kto wie i niewiele osób w nich uczestniczy. Za przykład podawał programy profilaktyczne raka szyjki macicy. – Brakuje skutecznej promocji profilaktyki; być może trzeba zaangażować do tego młodsze osoby, pogodzić się, że będzie to robione w sposób hasłowy, uproszczony, ale bardziej skuteczny – zaznaczył.

Podkreślił, że problemem jest finansowanie ochrony zdrowia.

– Ja zdecydowanie jestem przeciw obniżeniu składki zdrowotnej. Są głosy, że żyjemy w czasach przedwojennych, musimy dostosowywać się do wyzwań, a na pewno nie jest krokiem do przodu obniżanie składki zdrowotnej. Nawet jeśli uzupełnimy powstałą w ten sposób lukę w NFZ z budżetu, to i tak będzie to za mało, gdyż ochrona zdrowia wymaga większego finansowania – mówił.

Na niebezpieczeństwa związane z obniżeniem składki zdrowotnej wskazywał też Marek Augustyn, wiceprezes NFZ. – Problemy NFZ zaczęły się, gdy dołożono nam wiele innych obowiązków, a nie poszły za tym finanse. Dziś wysokość składki nie rekompensuje wydatków; NFZ funkcjonuje w oparciu o zrównoważony budżet; to, czego nam zabraknie, będzie musiało dołożyć państwo. Pytanie, skąd te pieniądze budżet państwa ma wygenerować, skoro mamy wiele dziedzin priorytetowych, np. dotyczących bezpieczeństwa – zaznaczył wiceprezes Augustyn.

Trudna sytuacja powinna zdopingować do wprowadzenia zmian, by uniknąć sytuacji, jaką mamy dziś. – Jedną z takich zmian jest położenie nacisku na profilaktykę, która w znaczący sposób pozwoli podnieść efektywność leczenia lub w ogóle nie pojawi się jego konieczność. Dlatego profilaktyka bardzo nam się opłaca, także ekonomicznie – mówił. Zaznaczył, ze konieczna jest promocja badań profilaktycznych.

– Być może powinniśmy w pewien sposób „wymusić” korzystanie z profilaktyki. Trzeba wykorzystać do tego medycynę pracy: to wciąż niewykorzystany potencjał. Ogromną rolę też mogą odegrać gabinety Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) – podkreślił wiceprezes Augustyn.

Jest pomysł, jak zmniejszyć umieralność z powodu chorób serca…

W Polsce choroby serca są pierwszą przyczyną zgonów; umieramy z tego powodu przedwcześnie, a Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne uznaje Polskę za kraj wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego.

– Jeśli mamy zmniejszyć koszty systemu ochrony zdrowia, to musimy postawić na profilaktykę, zarówno pierwotną, jak wtórną. Polskie społeczeństwo niewiele wie o programach profilaktycznych. Problemem jest to, że profilaktyka nie jest tak dobrze zorganizowana jak leczenie: w programach profilaktycznych szuka się osób, a nie odwrotnie. Brakuje nam popytu polskiego społeczeństwa na usługi profilaktyki. Musimy wśród pacjentów „zbudować popyt” na profilaktykę, a NFZ i MZ muszą zapewnić dostęp do profilaktyki – mówił prof. Marek Gierlotka, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Zaznaczył, że jeśli chcemy wydłużyć życie Polaków i zmniejszyć śmiertelność z powodu chorób kardiologicznych, to oprócz stawiania na profilaktykę, konieczne są zmiany w organizacji (Krajowa Sieć Kardiologiczna), ale także stabilne finansowanie.

– Dobrze leczymy w programie KOS Zawał, bo jest to leczenie bardzo dobrze zorganizowane. Jednak ostatnie problemy finansowe NFZ już spowodowały pewne cięcia, jeśli chodzi o nowe technologie. Obawiamy się, że możemy się zatrzymać we wdrażaniu nowych technologii, to nas bardzo martwi – zaznaczył prof. Gierlotka.

… i nowotworów

Prof. Beata Jagielska, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii, podkreślała, że w najbliższym czasie zajdą duże zmiany w organizacji leczenia onkologicznego, które są odpowiedzią m.in. na wzrost zachorowań na nowotwory w Polsce i dużą liczbę pacjentów. Od 1 kwietnia 2025 rozpocznie się wdrażanie Krajowej Sieci Onkologicznej (KSO). Oznacza to duże zmiany dla pacjentów – przede wszystkim dzięki stworzeniu koordynowanej opieki.

– Od kilku miesięcy szkolimy koordynatorów: to będzie najważniejsza grupa w KSO. Już ponad 300 osób jest przeszkolonych. Muszą dobrze znać system ochrony zdrowia, ale też mieć bardzo dużą empatię w stosunku do pacjentów.

Każdy pacjent jest trudny, jednak pacjent onkologiczny ma bardzo wysoki poziom lęku, który czasem jest porównywany do lęku człowieka, który czeka na rozstrzelanie. Koordynator musi dotrzeć do pacjenta, przedstawić ścieżkę diagnostyki i leczenia

– mówiła prof. Jagielska.

Dużą zmianą będzie wprowadzenie karty e-DILO, dzięki której w każdym miejscu, do którego pacjent się uda, lekarz będzie mógł zobaczyć jego wyniki. – Chcemy by w maju wystartował Narodowy Portal Onkologiczny: dla pacjentów, ich rodzin, a także lekarzy. Myślę, że w najbliższym czasie wiele zmieni się dla pacjentów, jednak to oni będą recenzentami wprowadzanych zmian – podkreślała prof. Jagielska.

Nowe bezpłatne szczepienia dla seniorów

Przykładem, że system ochrony zdrowia zdaje sobie sprawę z opłacalności inwestycji w profilaktykę, jest wprowadzanie kolejnych szczepień na listy refundacyjne oraz na bezpłatną listę leków dla seniorów. Od 1 kwietnia szczepionka przeciw półpaścowi będzie bezpłatna dla osób 65 plus z chorobami współistniejącymi, a także szczepionka przeciw RSV.

– To krok w dobrą stronę, bardzo ważne działania profilaktyczne. Ogromnym problemem seniorów w Polsce jest wielochorobowość, musimy nauczyć społeczeństwo dbać o zdrowie. Pamiętajmy, że 

szczepienia chronią nie tylko przed chorobą i jej bezpośrednimi powikłaniami. Są dane, które pokazują, że zachorowanie zwiększa ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych, udarów mózgu. Są badania, które pokazują, że osoby regularnie szczepione mają mniejsze ryzyko zachorowania na zespoły otępienne

– mówił prof. Tomasz Targowski, krajowy konsultant w dziedzinie geriatrii.

Z wiedzą na temat szczepień trzeba wychodzić do seniorów. – Są już rekomendowane kalendarze szczepień dla dorosłych, także dla seniorów; cieszymy się, że jest lepsza dostępność do szczepień, powstają punkty szczepień w aptekach; czekamy, żeby takie punkty powstawały też w gabinetach Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ), by były tam realizowane bezpłatne szczepienia – zaznaczał.

Dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny, mówił, że GIS już mocno angażuje się w promocję szczepień. – To nasza rola by dotrzeć z tymi informacjami do społeczeństwa, jednak bardzo ważne jest też, by w promocję angażowały się nowe zawody medyczne. Mamy profilaktyków zdrowia, są absolwenci kierunku zdrowia publicznego, którzy mogą bardzo być pomocni – mówił.

Zaznaczył, że bardzo duże korzyści daje korzystanie z danych medycznych.

– Skąd się wzięła koncepcja refundacji szczepienia przeciw półpaścowi? Otóż okazało się, że mamy 15 tys. przypadków półpaśca miesięcznie, dlatego opłaca się zapłacić za szczepionkę. Refundacja może spowodować, że kilkadziesiąt tysięcy osób nie trafi do lekarza z powodu półpaśca, a kilka procent z nich nie będzie do końca życia potrzebowało opieki anestezjologa i terapeuty bólu z powodu bólu po półpaścu

– zaznaczył szef GIS.

Bezpieczeństwo zdrowotne i lekowe Polski

Pandemia COVID-19, a potem wojna na Ukrainie pokazały, jak ważnym wyzwaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego i lekowego w Polsce.

Przykładem bardzo dobrego rozwiązania, które udało się wprowadzić, jest pilotażowy program ambulatoryjnego leczenia gruźlicy wielolekoopornej, który rozpoczął się w Polsce w 2022 r. jako reakcja na potencjalne problemy związane z konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Program powstał, by przygotować Polskę do ewentualnych problemów w leczeniu chorych na gruźlicę, zapewnić ciągłość leczenia dla wszystkich osób przemieszczających się przez Polskę, m.in. dla uchodźców, a jednocześnie był to dobry moment na to, żeby poprawić strukturę leczenia gruźlicy wielolekoopornej.

– Z WHO i Ministerstwem Zdrowia udało nam się zorganizować program i wdrożyć leczenie. Opracowaliśmy rozwiązanie polegające na posiadaniu centralnego magazynu leków, w którym leki czekają na pacjenta. Wcześniej pacjent wiele miesięcy czekał na leki na import docelowy; obecnie jest leczony natychmiast, co zmniejsza koszty NFZ i poprawia jakość życia pacjentów

– zaznaczał prof. Adam Nowiński z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie, koordynator Programu pilotażowego leczenia gruźlicy wielolekoopornej w warunkach ambulatoryjnych. Projekt zyskał wsparcie firm farmaceutycznych, które darowały część leków: wraz z darowizną WHO i Lekarzy Bez Granic pozwoliły stworzyć centralne repozytorium leków. – Dzięki temu, gdy pojawił się chory w jakiejkolwiek części Polski, można było zapewnić mu najlepsze, najbardziej skomplikowane i najdroższe leczenie w ciągu 24 do 48 godzin – podkreślał prof. Nowiński.

Problemem jest jednak to, że pilotażowy program kończy się we wrześniu. – Chcemy stworzyć program polityki zdrowotnej, który pozwoli zasilić centralne repozytorium leków. Inaczej od września nie będziemy mieć możliwości leczenia pacjentów w przychodni, w trybie AOS. Pacjenci wrócą do szpitali, co byłoby dewastujące dla nich, ich rodzin, szpitali. Liczymy na to że MZ do września wprowadzi taki program – mówił prof. Nowiński.

Wyjaśniał, że obecnie stworzony system pozwala na rozpoczęcie leczenia w szpitalu, a potem wypisania pacjentów do domu. – Wprowadzamy system telenadzoru: pacjent w trybie telemedycznym kontaktuje się ze swoim koordynatorem, który sprawdza, czy przyjmuje on leki. Dzięki temu pacjent jest bezpieczny dla otoczenia, redukujemy koszty dla systemu, dla pacjenta – zaznaczał prof. Nowiński.

Więcej leków powinno być produkowanych w Polsce

– Obecnie nie mamy w Polsce dobrego mechanizmu, by zapewnić bezpieczeństwo lekowe, pod tym kątem, żeby zwiększyć produkcję leków i produkcję API (substancji czynnych do API) w Polsce. NCBiR finansuje innowacje; ale nie ma dużych innowacji w produkcji tańszej substancji do produkcji paracetamolu czy ibuprofenu. W ramach dyskusji w zespole ds. wdrożenia rządowego planu rozwoju sektora biomedycznego zorientowaliśmy się, że konieczne jest stworzenie nowych mechanizmów. Być może podobnie, jak dopłacamy do tony węgla czy do skupu interwencyjnego produktów rolnych, powinniśmy dopłacać do każdej tony polskich antybiotyków czy ibuprofenu. Ale do tego nie mamy dziś odpowiednich mechanizmów i agencji – mówił prof. Wojciech Fendler, prezes Agencji Badań Medycznych.

Zaznaczył, że celem powstania ABM było kreowanie innowacji, wspieranie naukowców, ale nie wspieranie produkcji.

– W ramach KPO wsparliśmy produkcję leków, jednak horyzont czasowy KPO to rok, a my potrzebujemy systemowych rozwiązań długoletnich, długofalowego planu, by zapewnić rozwój. A być może musimy po prostu zdecydować się na dotowanie leków powstających w Polsce

– mówił prof. Fendler.

O koniczności zapewnienia bezpieczeństwa lekowego i zdrowotnego mówił też gen. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

– Położenie Polski na Nizinie Środkowoeuropejskiej, miedzy Europą a Azją, powoduje, że zawsze przez to miejsce mogą przetaczać się różne wichury dziejów. Jeśli chcemy zachować swoją narodowość, tożsamość, kulturę i wszystkie elementy państwowości, to musimy być państwem silnym, dobrze zorganizowanym, mogącym swoim obywatelem zapewnić bezpieczeństwo

– mówił gen. prof. Gielerak.

Zwracał uwagę na konieczność tworzenia spójnego systemu ochrony zdrowia, będącego połączeniem medycyny cywilnej i wojskowej. – Ważne jest też budowanie narracji, która będzie mówić: „moje społeczeństwo jest odporne na przerwanie łańcuchów dostaw; nawet w najbardziej kryzysowej sytuacji będziemy w stanie udzielić pomocy” – podkreślał.

– Siła państwa to my; Zadanie numer jeden na dziś to stworzenie systemu bezpieczeństwa medycznego państwa opartego o podmioty wojskowe i cywilne. Potrzebujemy kadr, szkolenia kadr, wyposażenia oraz procedur i logistyki. Te cztery elementy budują odporność systemu ochrony zdrowia – mówił gen. prof. Gielerak.

Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu

System ochrony zdrowia w Polsce zmienia się; takie inicjatywy jak Krajowa Sieć Onkologiczna, Krajowa Sieć Kardiologiczna poprawiają organizację leczenia. Są też pewne jaskółki, jeśli chodzi o profilaktykę, jak nowe badania w kierunku raka szyjki macicy czy nowe bezpłatne szczepienia. Uczestnicy debaty zgadzali się jednak, że wszystkie zmiany muszą być przeprowadzane szybciej.

– System ochrony zdrowia jest jak ludzki organizm, wszystko w nim musi działać odpowiednio. Dziś mamy wiele do zrobienia. Nakłady na profilaktykę zwracają się po 20-30 latach, ale nie mamy wyjścia, musimy na nią postawić. Dziś nie jesteśmy przygotowani na zagrożenia. Musimy patrzeć na wszystkie elementy systemu ochrony zdrowia, jednak bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu – podsumował dyskusję minister Wojciech Konieczny.

Czytaj też:
Eksperci: Musimy stworzyć popyt na badania profilaktyczne